Historia żaluzji w pigułce – mała ciekawostka

Każda, nawet z pozoru nieistotna rzecz, ma swoją historię. Świat jest taki ciekawy!

Termin ,,żaluzja” jest powszechnie znany, każdy też wie, co to jest
i czemu służy owa żaluzja, nie każdy jednak zna etymologię tego słowa
i historię jaka kryję się za – no właśnie – żaluzją

Żaluzja – słowo to pochodzi z j. francuskiego od ,,Jalousie” – czyli ,,Zazdrość”.Tak francuzi określali okienną kratę, której zadaniem było chronienie się przed wzrokiem ciekawskich gapiów i tym samym umożliwić sobie wizję na zewnątrz.

Przejdźmy zatem do konkretów: W roku 1812 stolarz o nazwisku Auguste Cochot z Paryża, otrzymał patent na  tenże wynalazek, pozwólcie, że wyrywkowo przedstawię fragmenty opisu produktu:

„System drewnianych deseczek, umocowanych równomiernie na sznurku w krótkich odstępach: pomysłowe urządzenie umożliwia podciąganie
i opuszczanie. Wpadające światło można dowolnie ustawiać.

Jako okiennice i ochrona okien są one użyteczne nie tylko, gdy jest ciemno, lecz także za dnia, chroniąc zarówno przed światłem, jak i przed niepożądanymi spojrzeniami – przy czym z drugiej strony istnieje możliwość, by z wnętrza pokoju obserwować ciekawskich na zewnątrz, nie będąc samemu widzianym”.

Taka długa historia, a żaluzja nadal spełnia swoje zadania.

Według informacji historycznych, za pierwszą niemiecką fabrykę żaluzji uznaje się firmę Heinricha Fresse, w której produkowano żaluzje
z deseczek. Fabryka powstała w roku 1854 w Hamburgu.  Wówczas produkowane żaluzje musiały spełniać szereg kryteriów – poza funkcjonalnością istotnym elementem był design dopasowany do architektonicznego ducha epoki. Dzięki specjalnym osłonkom ochronnym żaluzje nabierały pompatycznego, wykwintnego wyglądu – dziś odbieralibyśmy to jako przejaw kiczu.

W epoce grynderskiej oraz końcowych latach 30 – tych fabrykant żaluzji był osobą niezwykle ważną, dostojną. Właściwie tyczyło się to wielu fachów, gdyż ogrom produktów tworzyło się ręcznie, producenci zwykle całe swoje życie poświęcali danej dziedzinie i byli jej oddani bez reszty. Duże wrażenie robił też poziom języka, który świadczył o cechach charakterystycznych w sposobie ówczesnego, handlowego komunikowania się. Dla przykładu: cennik wzbogacały zwroty grzecznościowe, takie jak:

„Niniejszym mamy zaszczyt uniżenie przesłać Państwu nasz cennik żaluzji do łaskawego wglądu i uwzględnienia”  albo  wstęp do  katalogu powstałego w roku 1903 : „Już od dłuższego czasu konkurencja nasza upodobała sobie rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomości
o zakresie naszych interesów. Jeżeli do tej pory milczeliśmy, to jedynie dlatego, że stoimy ponad tego rodzaju nikczemną krytyką, której rodzaj
i forma aż nazbyt wyraźnie tchną zazdrością, i takie samo nastawienie zakładamy u naszej Szanownej Klienteli”.

Podsumowując, żyjąc i pracując w obecnej epoce –  zbiurokratyzowanego kapitalizmu, z sentymentem myślę o tych wszystkich kurtuazyjnych dostojnikach handlu, którzy z zachwycającą ogładą potrafili prowadzić nawet konkurencyjne potyczki.  Powracając do historii, nawet zdającej się bezużyteczną wiedzą (bo niby po co komu znać historię żaluzji)  zawsze możemy jakiś ciekawy wniosek wyciągnąć, zaobserwować wpływ czasu na design, handel, ludzkie upodobania, naszą kulturę – również osobistą!